środa, 3 sierpnia 2011

Powroty w HD


Na poczatek krotko i zwiezle: niedobrze mi na widok tanich remake'ow. Odcinanie kuponow zawsze sie sprawdzalo, ale ostatnimi czasy utonac mozna w morzu odgrzewanych tytulow, opatrzonych dopiskiem "HD". Ja rozumiem, ze dobra gra jest jak dobre danie. Mozemy jesc je wielokrotnie i nadal nam smakuje, ale poniewaz co za duzo, to niezdrowo, nawet najlepsza potrawa mozna sie nam przejesc. Sam nie wiem, ile razy kupilem te same, lub lekko poprawione gry z serii "Final Fantasy" czy "Street Fighter" wydane na przerozne platformy. Zgaduje, ze o kilka razy za duzo, bo w czesc wersji, ktore posiadam, nie pogralem dluzej niz piec minut, ale to nieistotne. Istotnym jest natomiast to, jak latwo dzis sprzedac ludziom te sama gre w podwyzszonej rozdzielczosci.

Na tegorocznych targach E3 Konami zapowiedzialo rychle wydanie skladanek ich starszych gier w wersjach "HD". Serie, ktore dostapia zaszczytu bycia odswiezonymi to "Silent Hill", "Metal Gear Solid" oraz "Zone of the Enders". O ile nowe wydanie tej ostatniej zawierac bedzie obydwa tytuly [nie licze "Zone of the Enders: 2173 Testament", wydanego na GameBoy Advance], w pozostalych dwoch skladankach pominieto czesci pierwsze, pierwotnie wydane na PlayStation. Dlaczego? Poniewaz odswiezenie tych pozycji nie sprowadzilo by sie do podniesienia rozdzielczosci i podkrecenia antyaliasingu. Zrobienie gry od nowa kosztuje, a Konami chce zarobic jak najwiecej, wydajac jak najmniej. To oczywiscie podstawowe zalozenie kazdego interesu, ale w czasach, gdy gry zarabiaja miliony, moznaby zainwestowac troche pieniedzy w odswiezenie gier, ktore wyniosly Konami na wyzyny popularnosci.


Gdy mysle o nowoczesnych reedycjach, zwykle wracam pamiecia do konsoli GameCube. To na niej ukazaly sie genialnie odswiezone "Resident Evil" oraz "Metal Gear Solid: The Twin Snakes". Ale zaraz ... Chwileczke ... "The Twin Snakes" pojawilo sie na GameCube, a wiec na konsoli, ktora bez problemu stawac mogla w szranki z PlayStation 2. Czy nie oznacza to, ze potencjalny kandydat do konwersji w wyzszej rozdzielczosci juz istnieje? Owszem, ale poniewaz gra ukazala sie na konsoli Nintendo, ktos musialby zaplacic za wykupienie praw do ponownego wydania, i tu wracamy do kwestii pieniedzy, z ktorymi nikt nie chce sie rozstac.

Dziwi mnie jednak, ze o licencje "The Twin Snakes" nie chca zawalczyc Sony i Microsoft. Gdyby kolekcja Metal Gear Solid byla kompletna na tylko jednej z konsol, decyzja przed ktora staje kupujacy bylaby latwa. Microsoft zdolal uwolnic zarowno "Banjo Kazooie" jak i "Perfect Dark" [screen porownujacy oryginal i remake ponizej] i przeniesc je z Nintendo 64 na Xbox Live Arcade. Jesli stac ich na takie "szalenstwa", czy nie warto zainwestowac w zakup przewagi nad konkurencja? Najwyrazniej nie warto, a wszyscy kolekcje kupia i tak.


To zostawia nas z problemem "Silent Hill". O ile uzupelnienie kompilacji "MGS" teoretycznie jest mozliwe, podniesienie liczby trojkatow w modelu Harry'ego Masona pozostanie w sferze marzen. Przynajmniej na razie. Gra co prawda pojawila sie na PlayStation Network, lecz jest to emulowany oryginal. Osobiscie nie mam nic przeciwko dolaczaniu do tego typu kolekcji wersji premierowych. Czy pierwszy Metal Gear jest mniej grywalny tylko dlatego, ze nie imponuje juz tak, jak w 1998 roku? Owszem, trojwymiarowa grafika starzeje sie z mniejsza gracja niz plaskie piksele, ktore ostatnio powracaja w wielkim stylu, lecz nie oznacza to, ze pozycje z PlayStation prezentuja sie tak slabo, by zostaly zupelnie pominiete. Oczywiscie port starej gry bez wprowadzania wiekszych zmian rowniez kosztuje i tu po raz kolejny wracamy do finansow.

Konami nie jest jedyna firma, ktora stawia na podciaganie rozdzielczosci w swoich starszych grach. Widzielismy juz kolekcje "God of War" i "Prince of Persia", w przypadku ktorych stosowano ten sam model. Pomijajac moja niechec do tego typu przedsiewziec przyznac musze, ze zbiorowe wydania kusza o wiele bardziej, gdy sa to pelne serie. W niedalekiej przyszlosci ujrzymy rowniez odswiezone wersje "Ico" oraz "Shadow of the Colossus". Najbardziej ciekaw jestem tej ostatniej, ktora w wersji oryginalnej prezentowala nierealny wrecz poziom detali. Czy wysoka rozdzielczosc obnazy ubogosc modeli? Czy bedziemy w stanie przymknac na wszystko oko, cieszac sie panoramicznym obrazem i plynniejsza animacja? Czas pokaze.


Omowilismy wiec Konami i odswiezone wersje ogolnie. To jednak nie wszystko, poniewaz w kolejce czekaja Namco i Capcom. Firmy te zostawilem na koniec, poniewaz zasluguja na specjalna uwage. Kazdy doskonale zna serie "Tekken" i "Street Fighter", i tych przedstawiac nie trzeba, wiec przejdzmy od razu do rzeczy. Namco, moze nawet bardziej niz Capcom, wrylo sie w pamiec wszystkich graczy dzieki doskonalym portom ich wlasnych bijatyk z automatow. Domowe wersje pierwszych dwoch czesci serii "Tekken" od swych automatowych odpowiednikow roznily sie nieznacznie, co bylo w pewien sposob oczywiste, poniewaz sercem maszyn z tymi grami byl board o nazwie System 11, bedacy niczym innym jak konsola PlayStation dostosowana do potrzeb arcade. Gdy konwersje mialy trafic pod strzechy, Namco postaralo sie o kilka bonusow w postaci nowych trybow, wiekszej ilosci muzyki i fantastycznych, jak na tamte czasy, renderowanych animacji. Modele postaci i sama rozgrywka pozostaly niezmienione. Roznica pomiedzy automatowym oryginalem a konwersja zaczela byc zauwazalna dopiero w "Tekken 3", ktory w przeciwienstwie do poprzednich czesci, napisany zostal na System 12 - zaktualizowane rozwiazanie bazujace na konsoli Sony, ktore po wymianie kilku komponentow, w tym procesora, stalo sie o 50% szybsze od poprzednika. Trzeci turniej zelaznej piesci w wersji arcade czarowal nas w pelni trojwymiarowymi tlami oraz wieksza iloscia trojkatow na postac. Namco zrobilo co moglo, by konwersja na PlayStation byla jak najblizsza oryginalowi, a w nagrode za obciecie trojwymiarowych aren otrzymalismy spora ilosc zupelnie nowych trybow, w tym doskonala pilke plazowa, oraz nowych, choc lekko dziwacznych zawodnikow.

Wspominam o "Tekken 3", poniewaz jest on dobrym punktem odniesienia gdy pisze sie o dobrych konwersjach. Oprocz tego, System 12 jest boardem, na ktory powstala para tytulow bedaca najlepszym przykladem na to, jak powinny wygladac bijatyki po liftingu. Mam tu na mysli "Tekken Tag Tournament" i "Soul Calibur". Obydwie gry pierwotnie napisane byly na ten sam hardware co "Tekken 3". W skrocie mozna by powiedziec, ze automatowy Tag byl Tekkenem 3 w wersji Deluxe. Powrot kilku postaci, nowe wdzianka, alternatywne wersje aren z trojki, nowa muzyka i tytulowy tryb pojedynkow w parach. Na konwersje tej pozycji przyszlo nam poczekac, poniewaz wersja domowa ujrzala swiatlo dziennie dopiero na PlayStation 2. Jak wygladala, wie chyba kazdy. Juz na wczesnych screenach moglismy ogladac idealnie wyrzezbione miesnie Jina Kazamy, ktore zastapily niefiltrowana teksture na kanciatej klatce piersiowej z oryginalu.


Konwersja "Soul Calibur" rowniez byla kawalkiem dobrego rzemiosla. Pierwsza i ostatnia bijatyka, jaka Namco wydalo na konsole Dreamcast wygladala niesamowicie. Zarowno modele postaci jak i areny zostaly mocno dopieszczone co sprawilo, ze pozycja ta na dlugo pozostala najlepiej prezentujaca sie gra na ostatniej konsoli Segi. Posrod bonusow, ktorymi Namco zwyklo raczyc posiadaczy konsol zabraklo jedynie renderowanego intra i zakonczen, lecz z ich brakiem latwo bylo sie pogodzic zwazywszy, iz pod kazdym innym wzgledem byla to produkcja praktycznie doskonala.


Niebawem Namco zaserwuje nam czesc druga spod znaku Tag, oraz produkt o nazwie Tekken Hybrid [trailer ponizej], ktory jest przeznaczona dla PlayStation 3 plyta BluRay zawierajaca komputerowo animowany film osadzony w realiach Tekken, oraz doszlifowana wersje gry "Tekken Tag Tournament", opatrzona doskonale nam juz znanym dopiskiem "HD". Film mozemy odpalic na dowonlym odtwarzaczu BluRay, lecz w gre pogramy juz tylko na konsoli Sony. Jest to oczywiscie kolejna proba wycisniecia odrobiny grosza z graczy, a odswiezony Tag na pierwszy rzut oka nie oferuje niczego nowego poza wyzsza rozdzielczoscia [i trybem 60 Hz w Europie], lecz do tego przyzwyczail sie juz kazdy, kto przez ostatnie lata obserwowal rewolucje pod wspolnym godlem "High Definition". Czy jestem zawiedziony takim stanem rzeczy? I tak, i nie. Gdy ktos oglasza remake gry, ktora sobie cenie, w glebi duszy zawsze licze na cos wiecej. Na namiastke tego, czym remake byl kiedys.


A wiec zostaje nam Capcom, ktory rowniez pokazal, ze dobry lifting zrobic potrafi. Dostalismy wspomniane juz "Resident Evil" na konsole GameCube, i jest to do dzis najlepsza wersja tej gry. Niestety, [albo stety - kto ma GameCube lub Wii, ten pogra. Nie wszystko musi byc multiplatformowe], jak w przypadku "The Twin Snakes", tytul ten nie pojawil sie na innej konsoli niz platformy Nintendo [pisze platformy, poniewaz wszystkie tytuly wydane na GameCube z powodzeniem odpalic mozna na Wii]. Nie doczekalismy sie podobnie dopieszczonych wersji kolejnych czesci, i wszystkie gry poza jedynka wydane zostaly jako konwersje z filtrowanymi teksturami, ale za to winic Capcom nie bede. To cud, ze kostka dostala zarowno odswiezona jedynke, jak i "Resident Evil Zero" oraz czasowy exclusive na "Resident Evil 4", ktory kasowal wersje wydana pozniej na PlayStation 2.


Kolejnym wartym wymienienia "odgrzewancem" od Capcom byl Super Street Fighter II Turbo HD Remix. Jesli w Ksiedze rekordow Guinnessa istnieje kategoria "najwieksza liczba edycji jednego tytulu", na miejscu pierwszym znajduje sie w niej Street Fighter II. Ukochana przez wszystkich dwojka dostrajana byla od lat. Kilka klatek animacji tu, jakas nowa postac tam, zmienione animacje podczas napisow koncowych i tak dalej. HD Remix to tak naprawde Super Street Fighter II X for Matching Service odziany w nowe szaty. Zachowano oryginalny silnik, ilosc klatek animacji i hitboxy, lecz wymieniono cala oprawe audiowizualna. Wszystkie tla i sprite'y narysowane zostaly od nowa, a zremiksowana muzyke skomponowali artysci zwiazani z portalem OverClocked ReMix. Jak wygladal efekt koncowy? Dobrze, jesli lubi sie styl artystow z UDON Entertainment. Byla to gra, ktora oferowala nowy wyglad i rozgrywke po sieci. Jesli te dwie rzeczy nas nie interesowaly, zawsze moglismy odpalic SSFIIX na konsoli Dreamcast. Jedno bylo pewne. W przygotowanie wersji "HD" poszlo sporo pracy. Jedni uznali gre za profanacje, innym sie podobala. Zycie potoczylo sie dalej.


Wielkimi krokami zbliza sie data premiery odswiezonej wersji "Street Fighter III: 3rd Strike", opatrzonej podtytulem "Online Edition". Tym razem nad liftingiem pracuje Iron Galaxy Studios [HD Remix zrobiony zostal przez Backbone Entertainment]. Niedawno pojawilo sie wiecej informacji odnosnie tego, jak wspomniany lifting ma wygladac. Okazuje sie, ze w przeciwienstwie do HD Remix, nowy 3rd Strike nie bedzie odswiezany od podstaw. Poniewaz wszystkie gry z serii "Street Fighter III" posiadaja ogromna ilosc klatek animacji przypadajaca na kazda z postaci, rysowanie ich od nowa byloby zbyt kosztowne. To samo tyczy sie tel. Postanowiono wiec isc na latwizne, i o ile otrzymamy gre po sieci, nowa sciezke dzwiekowa [istnieje mozliwosc wlaczenia oryginalnej] i pare mniej lub bardziej ciekawych trybow, grafika bedzie filtrowana. By nikt nie mowil, ze wyciagam sobie te informacje z rekawa, oto slowa trzymajacego reke na pulsie czlowieka z Capcom, Seth'a Killiana:

"We didn’t redraw the graphics, of course, those are done with filters and things like that (...)"

A wiec filtry i takie tam. Jesli wierzyc serwisom internetowym, "3rd Strike Online Edition" jest jednym z kosztowniejszych projektow tego typu. Pieniadze te z pewnoscia pompowane sa w tak niezbedne funkcje jak wrzucanie powtorek z walk prosto na YouTube czy gotowy kod rozgrywki sieciowej [Online Edition wykorzystuje minimalizujace lagi rozwiazanie GGPO, znane wszystkim fanom gry przez siec przy pomocy emulatorow]. Mowi sie, ze jesli cos nie jest zepsute, nie powinno sie tego naprawiac. Na szczescie w przypadku reedycji 3rd Strike filtry mozemy po prostu wylaczyc.


Co dalej? Na pewno wiecej remake'ow. Te, jak widac, nigdy sie nam nie nudza. "Nam", poniewaz ktos te wszystkie gry musi kupowac, skoro zaczeto je produkowac tasmowo. Pisanie tego tekstu w pewien sposob mnie oczyscilo. Nadal dosc mam tanich reedycji, ale cenie sobie te dobre. Kilka z nich juz wymienilem. "Soul Calibur" i "Tekken Tag Tournament" w odswiezonych wersjach to scisla czolowka jesli chodzi o bijatyki. Nie moge skonczyc tego wpisu nie wspominajac o doskonale odswiezonych grach z serii "Monkey Island". Choc nowe przygody Guybrush'a tworzone sa dzis przez Telltale Games, LucasArts pozegnalo sie z seria w godny pochwaly sposob. Zarowno "The Secret of Monkey Island" jak i "LeChuck's Revenge" otrzymaly odswiezone, recznie malowane tla, orkiestralne sciezki dzwiekowe i nieobecny w wersjach oryginalnych dubbing, ze znanym doskonale z "The Curse of Monkey Island" Dominic'iem Armato w roli Threepwood'a. Wisienka na torcie byla mozliwosc przelaczania w dowolnym momencie pomiedzy wersja odswiezona i oryginalna.


Czy moglbym zyczyc sobie czegos wiecej, poza tym, by firmy wkladaly wiecej pracy w tworzenie nowych wersji gier ktore znamy i kochamy? Osobiscie chcialbym, by gry te wydawane byly na fizycznych nosnikach. Zarowno nowe edycje "Monkey Island", jak i czesc z omawianych tu bijatyk dostepne sa jedynie w wersji cyfrowej. To karygodne. Gra, w ktora wlozono tyle wysilku domaga sie plyty w pudelku. Tak, jestem przeciwnikiem dystrybucji cyfrowej, ale to temat na inna okazje.

5 komentarzy:

  1. Hej Morden, świetny tekst! Może warto by go rozpowszechnić?

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że pominąłeś nadchodzący remake Halo Combat Evolved. Na pewno to będzie ten dobry remake, bo nie jest to tylko podciągnięcie rozdziałki. Tak właśnie powinno się robić remaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele jest remake'ow o ktorych chcialem wspomniec, ale stwierdzilem, ze tekst jest wystarczajaco dlugi i bez nich.

    Piszac o Rare i grach przeniesionych z N64, nie wymienilem doskonalego "Conker: Live and Reloaded" na pierwszego Xbox'a [postaci Conkera z oryginalu i remake'u uzylem linkujac na Blipie do biezacego wpisu]. Calkiem niedawno pojawila sie odswiezona edycja "Beyond Good and Evil". I tak dalej. Przyklady mozna mnozyc w nieskonczonosc.

    Tekst jest w glownej mierze wyladowaniem frustracji. Wiekszosc firm idzie na latwizne i praktycznie emuluje oryginalne wersje w wyzszej rozdzielczosci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze napisany tekst. Choć ja nie mam takich frustracji. Obecnie gry, które sobie najbardziej cenię również mają w planach swoje remake`i w HD.

    W 2010 roku usłyszeliśmy o wznowieniu klasycznych Mortali. Jako fan serii oczywiście cieszy mnie to rozwiązanie. Całość podobno ma być profesjonalnie wymieniona (audi-wizual), a nie filtrowana jak to miało miejsce w przypadku innych tytułów. Mortal Kombat HD Arcade Complation pojawi się pod koniec sierpnia i będzie kosztowało 9,99 $ na Playstation Network. Możliwe więc, że gracze przerzucą się na wersję HD jeżeli mechanika, hitboxy itd. zostaną niezmienione, a jedynie sprite`y zmienione.

    Kolejna gra, która MOŻE będzie miała swoją premierę w HD to Half-Life. Powiem wprost, że kocham tę grę i to co zobaczyłem w trailerze z prac nad wznowieniem tytułu po prostu rozsadziło mi mózg. Do obejrzenia tutaj: http://youtu.be/G32_q_3es8E - Jeżeli Black Mesa Source zostanie ukończona, to ja biorę w ciemno. Nigdy nie byłem wielkim fanem grafiki komputerowej. Wręcz jestem jej wrogiem, ale Half-Life jest pierwszym tytułem, który mnie napalił na 100 % remake HD. Jeżeli grafa przełoży się na taki sam fun płynący z gameplay`u z pierwszej części to będę najszczęśliwszym graczem pod słońcem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez mam nadzieje, ze Black Mesa kiedys w koncu sie ukaze. W chwili obecnej jest to darmowa modyfikacja, ale ja bym za to nawet zaplacil. Projekty hobbystyczne zawsze maja trudnosci z dotarciem do mety. Moze Valve ruszy glowa i to dofinansuje? W koncu ekipe od Narbacular Drop zatrudnili, i dzieki nim powstal Portal.

    OdpowiedzUsuń