środa, 20 lipca 2011
Bezprzewodowy zawrot glowy.
Skuszony niska cena, jakis czas temu zrobilem sam sobie prezent, i nabylem zestaw, w ktorego sklad wchodzila gra Tekken 6, nieciekawy artbook, oraz arcade stick firmy Hori - Wszystko w wersji Xbox 360, z wyjatkiem artbook'a, ktory dalo sie przegladac niezaleznie od rodzaju posiadanej konsoli, ale nie o tym chcialem.
Poniewaz kupno arcade stick'a to zwykle spory wydatek, chyba ze zadowoli nas chinska zabawka, nie posiadalem jak dotad takowego sprzetu, przeznaczonego do uzytku z konsola Microsoft'u. Od zawsze gralem na padzie, a jak na padzie gra sie w typowo automatowe bijatyki wie kazdy, lub prawie kazdy, a jesli nie wie, to wiedziec powinien. Sa oczywiscie pady lepsze i gorsze, i nawet na miedzynarodowych turniejach przewijaja sie gracze, ktorych nie mozna odkleic od nowoczesnych wersji kontrolerow dla Sega Saturn, ale znow odbiegam od tematu, podwazajac w dodatku sens mojego zakupu.
Mowiac krotko, chcialem miec sticka, ktory bylby kompatybilny z konsola Xbox 360, lecz nie chcialem na taki sprzet wydawac setek dolarow, a poniewaz zestaw z gra Tekken 6 spadl mi praktycznie z nieba, nie bylo sie co zastanawiac. Summa summarum z zakupu jestem zadowolony, a kontroler w grach sie sprawdza. Uzytkowania sticka nie chcialem jednak ograniczac do konsoli, a poniewaz od jakiegos juz czasu nosilem sie z zamiarem zakupu urzadzenia o nazwie Microsoft Xbox 360 ™ Wireless Gaming Receiver for Windows ®, postanowilem w koncu to zrobic.
Poniewaz skapy ze mnie piernik, i nie wspieram M$'owych inicjatyw, jaka byla implementacja wlasnego, bezprzewodowego rozwiazania, w celu naciagania ludzi na kupno specjalnego odbiornika, podczas gdy posiadaczom akcesoriow dla PlayStation 3 czy Wii wystarczy odbiornik Bluetooth, kupilem chinskiego klona. Chinczycy to sprytny narod, i techniki klonowania przez dziesieciolecia dopracowali do perfekcji, czego kolejnym dowodem jest wykorzystywanie przez podrobiony odbiornik oficjalnych sterownikow. Pietnascie dolarow w kieszeni; Za cene oryginalnego akcesorium mozemy kupic dwie podrobki, i jeszcze nam na dwa piwa zostanie.
Test odbiornika zaczalem od standardowego pada. Ten dzialal bez problemow, wiec przeszedlem do testow gitary, w tandemie z Frets on Fire. Po szybkiej konfiguracji, i tu wszystko dzialalo jak nalezy, przyszedl wiec czas na test sticka. Kontroler polaczyl sie z komputerem po kilkusekundowej synchronizacji, a ja gotow bylem do grania. Bylem gotow, ale sprzet Hori najwyrazniej nie, bo po odpaleniu pierwszego lepszego shmup'a, okazalo sie, ze przyciski dzialaja, lecz sterowanie niestety nie. Udalem sie do panelu sterowania i odszukalem zakladke "kontrolery gier". Po wejsciu w nia okazalo sie, ze kontroler zidentyfikowany zostal poprawnie [jako "Arcade Stick (XBOX 360 For Windows)"]. Wszedlem wiec w jego wlasciwosci. Tam zauwazylem, ze galka identyfikowana jest jako przelacznik ustawien widoku. Wychylenia sa rejestrowane, lecz nie przeklada sie to na sterowanie w grach.
Co robic? Poszperalem w sieci, by znalezc jakas bratnia dusze z podobnym problemem. Na prozno. Poradnikow omawiajacych kontroler w wersji PlayStation 3 znalazlem mnostwo, lecz te z oczywistych powodow w niczym nie pomogly. Mialem wrazenie, ze jestem jedyna osoba na swiecie z takim problemem. W akcie desperacji siegnalem po program Joy2Key, ktory nie raz przyszedl mi z pomoca, szczegolnie w grach, w ktorych jedyna opcja jest sterowanie za pomoca klawiatury. Pomysl ten okazal sie byc strzalem w dziesiatke. Kluczem do sukcesu byla opcja przypisania strzalek klawiatury do kierunkow POV [Point Of View, a wiec tych, ktore opisane sa jako przelacznik ustawien widoku]. Poniewaz przyciski dzialaly od samego poczatku, profil, ktory stworzylem, ograniczal sie do konfiguracji kierunkow. Mimo wszystko zastanawiam sie, czy u innych graczy kontroler po prostu dzialal, czy tez znalezli inne rozwiazanie, byc moze lepsze niz moje. Jak by nie bylo, w koncu moj statek moze uniknac gradu kul a postacie w bijatykach nie stoja jak slupy soli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz